Zupy można jeść właściwie o każdej porze dnia – na śniadanie, obiad i kolację! Warto je gotować w większych ilościach, żeby starczyły nam np. na 2 dni. Odgrzewane smakują jeszcze lepiej, można je odgrzać również na śniadanie! Szczególnie w okresie zimowym takie ciepłe śniadanie to świetny początek dnia – daje nam nieporównywalnie więcej energii, niż np. kanapki (których zdecydowanie nie polecamy!) . Są też dobrą alternatywą dla jaglanki czy owsianki.
Jeśli chodzi o zupy – na pewno przyda nam się blender … Blender jest też zresztą nieoceniony latem, kiedy możemy robić pyszne owocowe koktajle, np. z truskawek!
Dynię rozkrajamy, łyżką wyjmujemy pestki, kroimy w duże kostki. Dynię hokkaido nie trzeba obierać ze skóry, zwykłą dynię – owszem. Włoszczyznę i ziemniaki myjemy, obieramy i tez kroimy w duże kostki. Wszystko wrzucamy do garnka i zalewamy gorącą wodą tak, aby woda tylko przykryła warzywa (w przeciwnym wypadku wyjdzie nam „wodzianka”). Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie, tymianek (sporo, może być nawet łyżeczka do herbaty!), sól, pieprz, sok z cytryny i masło. Gotujemy na średnim ogniu ok 20-25 min. Sprawdzamy widelcem, czy warzywa są miękkie. Całość miksujemy i na koniec dodajemy olej z orzechów włoskich – ok. 2-3 łyżki stołowe (ja to robię na oko). Mieszamy i przybieramy posiekaną natką lub świeżą kolendrą. Pycha! Taka zupa smakuje też na zimno. Przed zmiksowaniem można też dodać śmietany (zwykłej lub sojowej, jeśli ktoś jest uczulony na mleko). Zamiast wody można dodać wywaru, np. z szyjki indyczej, golonki lub skrzydła. Starajmy się unikać kurczaków, są nafaszerowane antybiotykami i hormonami!
Krupnik jest wg mnie królem wszystkich zup. Dodaje energii i regeneruje.
Mięso myjemy, żołądki kroimy w paski, szyjkę, golonkę lub skrzydło gotujemy w całości. Zalewamy 1,7 l gorącej wody (to na ogół zawartość elektrycznego czajnika). Dodajemy pokrojone warzywa, a także przyprawy: sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, masło. Gotujemy przez pół godziny.
UWAGA! Bardzo ważne jest, żeby – jak mięso zacznie się gotować – zebrać i wylać łyżką całą pianę, która się pojawi na powierzchni wody! To są toksyny!
Po pół godziny wsypujemy kaszę i gotujemy dalsze 30 min, albo trochę dłużej – kasza ma być miękka i kleista, żołądki powinny rozpływać się w ustach! Na koniec możemy dodać śmietany, a także posypać natką pietruszki.
Ta zupa jest nieco egzotyczna, ale jest naprawdę przepyszna i cudownie sycąca. Jest bardzo rozgrzewająca! Fajne jest też połączenie ostrego chili ze słodkim mlekiem kokosowym. Na drugi dzień smakuje jeszcze lepiej.
Soczewicę i pokrojone w grubą kostkę warzywa zalewamy 1,7 l gorącej wody (nasz przysłowiowy czajnik!). Dodajemy wszystkie przyprawy i sok z cytryny. Gotujemy ok pół godziny, aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodajemy mleko kokosowe (pól puszki albo więcej, musimy spróbować, co nam odpowiada) i masło lub olej. Całość miksujemy.